Entradas

Mostrando entradas de octubre, 2015

Sewilla: W cieniu La Giraldy również bywa "gorąco"

Imagen
Ratusz miasta Po Walencji kolejnym celem mojej piłkarskiej pielgrzymki była Sewilla. Nigdy dotąd nie byłem w Andaluzji, choć od dawna znałem i ceniłem jej muzykę. Flamenco i rock andaluzyjski znajdują się wśród moich ulubionych gatunków muzycznych. Wiele słyszałem o przepięknej architekturze łączącej styl z czasów muzułmańskiej Al-Andalus („mudejar”) z późniejszymi, wprowadzonymi już po rekonkwiście. Znałem też Andaluzyjczyków i ich słynny akcent, charakteryzujący się „połykaniem” połowy dźwięków. Poleciałem do Sewilli na zaledwie dwa dni. Samolotem zajmuje to zaledwie godzinę i dwadzieścia minut, pociągiem z pewnością spędziłbym ponad sześć godzin w podróży, w dodatku często taniej wychodzą loty liniami Ryanair lub nieco droższym Vuelingiem. Zatrzymałem się w dość przyjemnym pensjonacie Pensión Virgen de la Luz. Sewilla przywitała mnie temperaturą o niemal 15 stopni wyższą niż barcelońska – 35 stopni. Już przy pierwszym kontakcie z sewilczykami uśmiechnąłem się słysząc typowy