Entradas

Mostrando entradas de abril, 2012

Po burzy powraca cisza...

Imagen
W tym tygodniu miasto opanowała huśtawka nastrojów związana z wydarzeniami w świecie sportowym. Spora część mieszkańców miasta bardzo przeżyła dwie istotne i dotkliwe porażki naszej drużyny piłkarskiej, która przez prawie cztery lata zachwycała fanów tego sportu na całym świecie. A co z drugą połową? No właśnie, tutaj wrażenia były mieszane. Część mieszkańców nigdy dobrze temu klubowi nie życzy (W szczególności kibice Espanyolu i Realu), a wielu niezainteresowanych zmieniło swój stosunek do piłki nożnej z obojętnego na niechętny lub wręcz wrogi z powodu trudnej sytuacji w jakiej znalazła się Hiszpania. Zapewniam Was, że mam serdecznie dosyć słów "kryzys" i "cięcia budżetowe", które słyszę na niemal każdym kroku na ulicy lub w telewizji. Niestety obecna Hiszpania zupełnie nie przypomina tego kraju, który pamiętam z moich poprzednich wizyt lub nawet z Erasmusa w Galicji w pierwszym półroczu feralnego 2008. W powietrzu wyczuwa się napięcie i pesymizm, wiele osób ot

Chile w Barcelonie

Imagen
Po drugim tygodniu emigracji chyba już oswoiłem się z nowym miejscem. Nie znaczy to jednak, że już się w nim zaaklimatyzowałem, ale nie czuję się tu już obcy. Jestem mieszkańcem tego miasta tak jak dziesiątki tysięcy innych przybyszów z różnych krajów świata. Do pełnej aklimatyzacji brakuje mi jeszcze stałej pracy i więcej znajomych wśród barcelończyków. Do tej pory nie poznałem zbyt wielu Katalończyków i nieczęsto mam okazję dłużej porozmawiać w ich języku. Moje rozmowy po katalońsku zazwyczaj ograniczają się do kilku zdań w sklepie lub na ulicy. Staram się oglądać katalońską telewizję i czytać gazety oraz artykuły w internecie po katalońsku, ta metoda zdecydowanie bardzo mi pomaga we wzbogacaniu słownictwa. Moje pierwsze wrażenie dotyczące lokalnej populacji jest dość pozytywne, chociaż ich sposób bycia jest nieco typowy dla dużych miast - wieczny pośpiech, dystanst do nieznajomych. Inaczej czułem się w Galicji, gdzie ludzie okazywali znacznie więcej ciekawości i życzliwości przy

Tysiąc balkonów Barcelony

Imagen
"Tak się zaczyna to, co nie wiem, to, czego dalsze losy mi nie znane, bo jak mogę wiedzieć? Skąd mogę wiedzieć? Jakim cudem mam wiedzieć, jak to wszystko dalej i jeszcze dalej się potoczy. Rodzaju nijakiego, widzę, użyłem: to. To dobrze chyba. Chyba na pewno dobrze. I myślę, że w ogóle dobry, najlepszy jest rodzaj nijaki jako wszelki początek. Bardzo ładnie nic na nim nie widać, tak, jak nie widać końca wielkiej wody, kiedy się stoi na jej brzegu." Edward Stachura Cała jaskrawość No i zaczęło się właśnie to, czego dalsze losy nie są mi znane. "Całą jaskrawość" podarowała mi pewna bardzo ważna dla mnie osoba z okazji mojego wyjazdu i akurat pierwszy akapit doskonale ilustrował mój stan ducha w momencie podjęcia tego ważnego kroku. Zupełnie naturalną niepewność. Ale też stojąc na tym brzegu, wiedziałem, że wielkiej wody się nie boję. Oto jestem już od tygodnia w Barcelonie, mieście w którym życia od dawna już chciałem spróbować. Nie wyleczyłem się jeszcze z te